Luty byl dla mnie miesiacem lenistwa i ciemnosci z braku slonca ; D
Kosmetycznie,oprocz paru wyskokow typu makijaz imprezowy malowalam sie dosc oszczednie i jakos malo finezyjnie. Jestem doskonale swiadoma tego ze mamy juz 15 marca, ale coz...
oto i : Ulubiency Lutego ! ;)
Zaczynajac od make upu z maybelline ktory jest moim KWC , jest swietny i dla mnie poprostu optymalny, nie zatkal mi tez por , trzyma sie prawie caly dzien,chyba ze zapomne ze jestem pomalowana i wszystko wyladuje na dloniach . ;)
Zaraz po nim mamy tez z Maybelline dream mousse bronzer 02 golden , jest jednym z niewielu bronzerow ktorych nie boje sie uzywac ze wzgledu na nie wprawiona reke, zrobienie sobie nim krzywdy jest wedlug mnie praktycznie niemozliwe.
Mamy tez maskare z Maybellina ( to nie jest reklama ^^ poprostu lubie kosmetyki tej firmy ) ktora swoje piec minut miala juz na blogu tutaj .
O eyelinerze z essence pisalam takze swoj pierwszy post ;) i jak do tej pory sluzy mi wiernie i nie znalazlam jeszcze nic lepszego .
Baza z Essence I ♥ Stage , naprawde mnie pozytywnie zaskoczyla, wczesniej mialam baze z maybelline chyba, ktora wysuszala mi oczy i piekly mnie strasznie, ta jest delikatna, ma fajny aplikator i nie wysuszyla mi mocno powiek, co jest duzym plusem, bo te mam dosc delikatne.
I na koncu puder z Rival de Loop 01 beige ktory postanowilam wyprobowac z racji ze puder z ellen mi sie znudzil ;) W sumie nic nadzwyczajnego, troche wysuszyl i uwydatnil skorki, ale matuje na dlugi czas i jesli nie chcemy poprawiac co chwile makijazu przegladajac sie w lustrze co jakies 30 minut to ten puder powinnien byc fajnym odpowiednikiem, chociaz wole ten od ellen,jak sie tak zastanowie ; D
A juz niedlugo moje zmagania z maseczka z aspiryny ; D Jesli tylko zdjecia z aparatu wkoncu beda chcialy sie wgrac, bo narazie strajkuja ;)
Pozdrawiam i milego czwartku ! ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz