niedziela, 12 lutego 2012

tinted sushine gel

Tak jak w tytule ,mowa o zelu opalajacym od Agnes B. Szukalam w internecie jakis informacji o nim,ale lipa.Nigdzie nic nie znalazlam,i teraz niewiem czy go juz nie produkuja czy poprostu popadl w zapomnienie. Calosc wyglada tak:
 Zwykla biala tubka z czarna zakretka,dosc poreczna.Opakowanie proste,podoba mi sie .
Dla mnie zel ten jest swietna alterntywa dla solarium.Osobiscie mam jasna cere i zima wygladam chorobliwie blado,a na solarium chodzic nie lubie.Na tubce nic o skladnie nie ma,a ze opakowanie dawno poszlo w zapomnienie nie mam pojecia co w srodku jest .

wyglada troche blee ale po rozsmarowaniu stapia sie w skore co daje naturalny efekt opalenizny.
A i powiem ze uzywajac samoopalaczy zawsze koncze z jakas plama a przy tym problemu nie ma..
Zapach ma tez dosc neutralny ,czuc moze troche wanili ale to wszystko.

tu na zdjeciu staralm sie zlapac efekt ,ale no coz zawodowcem nie jestem pozatym zdjecie robione wieczorem,mysle jednak ze mimowszystko cos tam widac ^^
Jesli ktos z was go gdzies znajdzie ,badz wie gdzie mozna go dostac to prosze o kontakt, jesli ktos ma a nie jest przekonany to jak najbardziej polecam, zel ani nie wysusza,ani nie zostawia po sobie trwalych sladow,takze po samej konsystencji nie zapycha porow ani nie sprawia zadnych innych przykrych niespodzainek.
To by bylo na tyle o moim ulubionym sloncu w tubce =)
Pozdrawiam


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz