Luty byl dla mnie miesiacem lenistwa i ciemnosci z braku slonca ; D
Kosmetycznie,oprocz paru wyskokow typu makijaz imprezowy malowalam sie dosc oszczednie i jakos malo finezyjnie. Jestem doskonale swiadoma tego ze mamy juz 15 marca, ale coz...
oto i : Ulubiency Lutego ! ;)
Zaczynajac od make upu z maybelline ktory jest moim KWC , jest swietny i dla mnie poprostu optymalny, nie zatkal mi tez por , trzyma sie prawie caly dzien,chyba ze zapomne ze jestem pomalowana i wszystko wyladuje na dloniach . ;)
Zaraz po nim mamy tez z Maybelline dream mousse bronzer 02 golden , jest jednym z niewielu bronzerow ktorych nie boje sie uzywac ze wzgledu na nie wprawiona reke, zrobienie sobie nim krzywdy jest wedlug mnie praktycznie niemozliwe.
Mamy tez maskare z Maybellina ( to nie jest reklama ^^ poprostu lubie kosmetyki tej firmy ) ktora swoje piec minut miala juz na blogu tutaj .
O eyelinerze z essence pisalam takze swoj pierwszy post ;) i jak do tej pory sluzy mi wiernie i nie znalazlam jeszcze nic lepszego .
Baza z Essence I ♥ Stage , naprawde mnie pozytywnie zaskoczyla, wczesniej mialam baze z maybelline chyba, ktora wysuszala mi oczy i piekly mnie strasznie, ta jest delikatna, ma fajny aplikator i nie wysuszyla mi mocno powiek, co jest duzym plusem, bo te mam dosc delikatne.
I na koncu puder z Rival de Loop 01 beige ktory postanowilam wyprobowac z racji ze puder z ellen mi sie znudzil ;) W sumie nic nadzwyczajnego, troche wysuszyl i uwydatnil skorki, ale matuje na dlugi czas i jesli nie chcemy poprawiac co chwile makijazu przegladajac sie w lustrze co jakies 30 minut to ten puder powinnien byc fajnym odpowiednikiem, chociaz wole ten od ellen,jak sie tak zastanowie ; D
A juz niedlugo moje zmagania z maseczka z aspiryny ; D Jesli tylko zdjecia z aparatu wkoncu beda chcialy sie wgrac, bo narazie strajkuja ;)
Pozdrawiam i milego czwartku ! ;*
czwartek, 15 marca 2012
środa, 14 marca 2012
Urwanie glowy ;)
Tak mysle ze dlugo mnie nie bylo,a to wszystko przez szkole i nawal nauki.
Ostatnia nowoscia ktora moze byc godna upublicznienia jest olejek z Alterry .
Ktorym to nagminnie ciapkam wlosy ; D
Jak sie skonczy napisze cos wiecej ,bo narazie zmuszam sie do uczenia Historii i przy okazji mysle jak by tu przemeblowac pokoj ;D
Pozdrawiam ;*
Ostatnia nowoscia ktora moze byc godna upublicznienia jest olejek z Alterry .
Ktorym to nagminnie ciapkam wlosy ; D
Jak sie skonczy napisze cos wiecej ,bo narazie zmuszam sie do uczenia Historii i przy okazji mysle jak by tu przemeblowac pokoj ;D
Pozdrawiam ;*
wtorek, 6 marca 2012
LEN ! ;)
Z racji ze ladna pogoda,ktos chyba wyczarowal wiosne, dzisiaj beda same zdjecia, bo nawet pisac mi sie niechce ; D
Hmm. Zabawy z Brokatem? Czemu nie : D Moj powiedzial ze mi odbilo i po czesci mial racje. Brokat byl potem wszedzie ;D Ale czego czlowiek nie robi z nudow.
Zdjec nie przerabialam nawet, taki len ze mnie dzis ;D
A tu moja niunka ,wczoraj w parku w koncu sobie pobiegala i nie roznosiu juz wszystkiego w domu ^^
Pozdrawiam ;*
Hmm. Zabawy z Brokatem? Czemu nie : D Moj powiedzial ze mi odbilo i po czesci mial racje. Brokat byl potem wszedzie ;D Ale czego czlowiek nie robi z nudow.
Zdjec nie przerabialam nawet, taki len ze mnie dzis ;D
A tu moja niunka ,wczoraj w parku w koncu sobie pobiegala i nie roznosiu juz wszystkiego w domu ^^
![]() |
piątek, 2 marca 2012
Plucha
W taka pogode jak dzisiaj najlepiej chyba usiasc z kakalkiem i plakac nad glupota kobiety z jakiejs romantycznej komedi ;)
Alee nie, dzisiaj jakze wyczekiwany piatek, takze pedzle w gore i na impreze czas :D
A tak na powaznie to ostatnio zakupilam nowy make-up i znowu ciut za ciemny ( trupia bladosc na twarzy mej dalej kroluje) ale to nic . A o to i on :
muss z Maybelline ;D W sumie to duzo o nim powiedziec nie moge ale zeby nudno nie bylo to chcialam sie pochwalic :D Jak na razie zachowuje sie przyzwoicie, tylko ze juz po szkole,czyli paru godzinach nie ma po nim sladu jesli nie zaszpachluje sie go conajmniej pudrem.
Ladnie wtapia sie w skore,troche slabo kryje i u mnie uwydacznia ciutek pory ; D
Co w nim mi sie narazie najbardziej podoba to wlasnie to ze jest musem.
Wiem,wiem zadna nowosc, mimowszystko jest faajny ^^ . Probowalam zlapac efekt na rece ale cos i tak nic nie widac . No nic. Z gory przepraszam za jakosc zdjec, bo robione wieczorem i z byle jakim swiatlem:D
Wydaje mi sie ze po dluzszym czasie bede mogla cos o nim wiecej powiedziec. Na razie mie nie uczulil,nie zatkal por i ogolnie wszystko gladko idzie ;)
A teraz wlosy, bo mam dylemat :
Jak widac na zdjeciu u gory sa czerwone na dole brazowe o0 o zgrozo i czerwien ta nachalna az zbyt za chiny mi zejsc nie chce, mimo trzech juz odbytych farbowan ona dalej chce mi towarzyszyc i niewiem co z nia zrobic. Ktos moze jakis pomysl ma?? Tak zeby klaki mialy kolor brazowy jak na koncowkach.
I jakies sprawdzone sposoby pozbywania sie tej cholernej czerwieni?? ;)
Pozdrawiam i milego weekendu zycze ;*
Alee nie, dzisiaj jakze wyczekiwany piatek, takze pedzle w gore i na impreze czas :D
A tak na powaznie to ostatnio zakupilam nowy make-up i znowu ciut za ciemny ( trupia bladosc na twarzy mej dalej kroluje) ale to nic . A o to i on :
muss z Maybelline ;D W sumie to duzo o nim powiedziec nie moge ale zeby nudno nie bylo to chcialam sie pochwalic :D Jak na razie zachowuje sie przyzwoicie, tylko ze juz po szkole,czyli paru godzinach nie ma po nim sladu jesli nie zaszpachluje sie go conajmniej pudrem.
Ladnie wtapia sie w skore,troche slabo kryje i u mnie uwydacznia ciutek pory ; D
Co w nim mi sie narazie najbardziej podoba to wlasnie to ze jest musem.
Wiem,wiem zadna nowosc, mimowszystko jest faajny ^^ . Probowalam zlapac efekt na rece ale cos i tak nic nie widac . No nic. Z gory przepraszam za jakosc zdjec, bo robione wieczorem i z byle jakim swiatlem:D
Wydaje mi sie ze po dluzszym czasie bede mogla cos o nim wiecej powiedziec. Na razie mie nie uczulil,nie zatkal por i ogolnie wszystko gladko idzie ;)
A teraz wlosy, bo mam dylemat :
Jak widac na zdjeciu u gory sa czerwone na dole brazowe o0 o zgrozo i czerwien ta nachalna az zbyt za chiny mi zejsc nie chce, mimo trzech juz odbytych farbowan ona dalej chce mi towarzyszyc i niewiem co z nia zrobic. Ktos moze jakis pomysl ma?? Tak zeby klaki mialy kolor brazowy jak na koncowkach.
I jakies sprawdzone sposoby pozbywania sie tej cholernej czerwieni?? ;)
Pozdrawiam i milego weekendu zycze ;*
środa, 29 lutego 2012
Milosc?
Milosc? nic z tych rzeczy.
Jestem przerazona i placze po katach ^^ No dobra tylko troche pochlipalam, a powodem jest ten o to zawodnik:
Krem nawilzajacy z Nivea zawierajacy bio olej arganowy i bio rumianek ;)
ogolnie czysty naturalny kosmetyk... Ta, a ja zostane wrozka i bede krasc zeby spod poduszek -.-
Po samym nalozeniu czuc alkohol, zaraz po tym czujemy tlusta warstwe,ktora po chwili moich modlitw powinna sie rozejsc,ale ni chu** . Zostaje i to tak dlugo poki skotecznie nie zapcha mi wszystkich porow,ktore szczesliwe zaczna dawac o sobie znac, powodujac u mnie wyzej wymienione chlipanie...
Konsystencja na pierwszy rzut oka okej,zapach tez,chyba ze nalozymy go na twarz...
Kremy nive zawsze uwazalam za cos co nie jest w stanie zrobic nikomu aua i ogolnie z braku laku jest dobre i cacy.Moja mama tez byla zawsze za. Tok myslenia trzeba zmienic.
Wpis na szybko i bez skladu bo egzaminy od poniedzialku ale pisze ,moze komus mnie szkoda bedzie, bo wszyscy sie tylko smieja ^^
Takze jesli niechcecie kremu ktory wali alkoholem (no chyba ze ktos lubi ) i ktory wspiera pory w zatykaniu sie i budzeniu odrazenia to nie polecam !!
A moze komus podpasowal?
Pozdrawiam ;*
Jestem przerazona i placze po katach ^^ No dobra tylko troche pochlipalam, a powodem jest ten o to zawodnik:
Krem nawilzajacy z Nivea zawierajacy bio olej arganowy i bio rumianek ;)
ogolnie czysty naturalny kosmetyk... Ta, a ja zostane wrozka i bede krasc zeby spod poduszek -.-
Po samym nalozeniu czuc alkohol, zaraz po tym czujemy tlusta warstwe,ktora po chwili moich modlitw powinna sie rozejsc,ale ni chu** . Zostaje i to tak dlugo poki skotecznie nie zapcha mi wszystkich porow,ktore szczesliwe zaczna dawac o sobie znac, powodujac u mnie wyzej wymienione chlipanie...
Konsystencja na pierwszy rzut oka okej,zapach tez,chyba ze nalozymy go na twarz...
Kremy nive zawsze uwazalam za cos co nie jest w stanie zrobic nikomu aua i ogolnie z braku laku jest dobre i cacy.Moja mama tez byla zawsze za. Tok myslenia trzeba zmienic.
Wpis na szybko i bez skladu bo egzaminy od poniedzialku ale pisze ,moze komus mnie szkoda bedzie, bo wszyscy sie tylko smieja ^^
Takze jesli niechcecie kremu ktory wali alkoholem (no chyba ze ktos lubi ) i ktory wspiera pory w zatykaniu sie i budzeniu odrazenia to nie polecam !!
A moze komus podpasowal?
Pozdrawiam ;*
środa, 22 lutego 2012
Pielegnacja
Ostatnio w Dm znalazlam olejek do mycia ciala z Cd .
Producent :Zawiera 43 % naturalnych oleji ,prowitamine B5,witamine E, zapewnia intensywne nawilzanie i regeneracje suchej skory
Mamy tez zapewnienie o braku silikonow,oleji mineralnych ,sztucznych barwnikow i czegos tam jeszcze ,ale nie mam pojecia jak to przetlumaczyc.
W kazdym badz razie same dobre rzeczy w srodku byc powinny. A ze sie nie znam to wkleje moze ktos zainteresowany powie czy rzeczywiscie tak jest. ; D
Nawet jesli nie to jestem nim zauroczona. Kolor zolty, konstystencja tez lejaca, tak jak to oleje.Pachnie, jak dla mnie niczym. Wacham ,wacham i nic nie czuje ^^ Ja go uzywam z gabka, leje troche na mokra myjke i rozcieram, zaraz powstaje piana i mozna sie calkiem przyzwoicie ``namydlic``, to dobrze bo nie lubie jak mi sie cos nie pieni, bo wtedy nie widze gdzie sie umylam xd wkazdym badz razie mam wtedy wrazenie niedomycia ^^ .
Olejek bardzo wydajny, wystarczy mala ilosc zeby sie calemu umyc.
Ostatnio zaczelam myc nim tez twarz, nie wysusza ,nie sciaga, pozostawia taka fajna warstewke,ktora niestety sciera sie szybko recznikiem .Takze bez balsamu zima ani rusz-.- A tak nie lubie sie smarowac ^^
Niewiem jak z dostepnoscia w Polsce, nigdy jeszcze nie widzialam produktow z Cd nigdzie,ale moze dlatego ze tez nigdy nie szukalam, jesli ktos zobaczy i zastanawia sie czy moze byc dobry,ja ze swojej strony polecam wyprobowac, bo jest naprawde fajny i pomaga wysuszonej skorze zima ; D
A moze ktos juz go ma?? I jak wrazenia?
Pozdrawiam ;)
Producent :Zawiera 43 % naturalnych oleji ,prowitamine B5,witamine E, zapewnia intensywne nawilzanie i regeneracje suchej skory
Mamy tez zapewnienie o braku silikonow,oleji mineralnych ,sztucznych barwnikow i czegos tam jeszcze ,ale nie mam pojecia jak to przetlumaczyc.
W kazdym badz razie same dobre rzeczy w srodku byc powinny. A ze sie nie znam to wkleje moze ktos zainteresowany powie czy rzeczywiscie tak jest. ; D
Olejek bardzo wydajny, wystarczy mala ilosc zeby sie calemu umyc.
Ostatnio zaczelam myc nim tez twarz, nie wysusza ,nie sciaga, pozostawia taka fajna warstewke,ktora niestety sciera sie szybko recznikiem .Takze bez balsamu zima ani rusz-.- A tak nie lubie sie smarowac ^^
Niewiem jak z dostepnoscia w Polsce, nigdy jeszcze nie widzialam produktow z Cd nigdzie,ale moze dlatego ze tez nigdy nie szukalam, jesli ktos zobaczy i zastanawia sie czy moze byc dobry,ja ze swojej strony polecam wyprobowac, bo jest naprawde fajny i pomaga wysuszonej skorze zima ; D
A moze ktos juz go ma?? I jak wrazenia?
Pozdrawiam ;)
sobota, 18 lutego 2012
Achaja-ksiazka
A wieczorem z innej polki.
Chcialam napisac pare slow o ksiazce ktora mnie ostatnio naprawde zachwycila i chociaz przeczytalam juz pare nastpnych to myslami czasem do niej wracam i zastanawiam sie jak moglyby potoczyc sie dalsze losy tytulowej bohaterki =)
Mowa o Achaji trzytomowej powiesci Andrzeja Ziemianskiego. Jest to fantasy.
Cytat z Wiki :
Główną bohaterką powieści jest Achaja, córka Archentara, jednego z siedmiu Wielkich Książąt królestwa Troy. Młodsza od niej macocha pragnie pozbyć się pasierbicy. Częściowo jej się to udaje, kiedy Achaja zostaje powołana do wojska, a jej oddział po walce z armią wrogiego cesarstwa Luan trafia do niewoli.
Równolegle opisywane są także przygody skryby Zaana i byłego galernika Siriusa, którzy parają się wszelkiego rodzaju oszustwami, oraz trzeci wątek opowiadający o czarowniku Meredicie, przypadkowo, jak się wydaje, wplątanym w boskie sprawy.
Chcialam napisac pare slow o ksiazce ktora mnie ostatnio naprawde zachwycila i chociaz przeczytalam juz pare nastpnych to myslami czasem do niej wracam i zastanawiam sie jak moglyby potoczyc sie dalsze losy tytulowej bohaterki =)
Mowa o Achaji trzytomowej powiesci Andrzeja Ziemianskiego. Jest to fantasy.
Cytat z Wiki :
Główną bohaterką powieści jest Achaja, córka Archentara, jednego z siedmiu Wielkich Książąt królestwa Troy. Młodsza od niej macocha pragnie pozbyć się pasierbicy. Częściowo jej się to udaje, kiedy Achaja zostaje powołana do wojska, a jej oddział po walce z armią wrogiego cesarstwa Luan trafia do niewoli.
Równolegle opisywane są także przygody skryby Zaana i byłego galernika Siriusa, którzy parają się wszelkiego rodzaju oszustwami, oraz trzeci wątek opowiadający o czarowniku Meredicie, przypadkowo, jak się wydaje, wplątanym w boskie sprawy.
Jest to ksiazka naprawde wciagajac,z wartka akcja,, wedlug mnie nie mozna sie przy niej znudzic. Lapiac ja w swoje rece nie spalam,nie jadlam, tylko czytalam:D
Jesli ktos lubi takie klimaty to zdecydowanie polecam i nie bede tu za duzo opowiadac zeby ie psuc efektu jesli ktos jednak skusi sie na poczytanie =)
A moze ktos juz czytal ? Jak tam wrazenia?
Aktualnie czytam "Strzałę Kusziela" Jacqueline Carey i jak narazie calkiem calkiem. Jesli po przeczytaniu dalej bedzie mi sie podobac tak jak teraz to dam znac ; D
Pozdrawiam .
ps. Jesli ktos zna ksiazki godne polecenia w stylu Achaji to dawac znac ; D
Ellen Betrix
Nudzi mi sie , to czmeu nie malabym napisac o moim ostatnim odkryciu =)
Mowa o pudrze Ellen Betrix
Producent : NATURALNY PUDER SYPKI DO CERY TRADZIKOWEJ I TłUSTEJ (dopasowuje się do koloru cery) Puder produkowany na bazie naturalnych glinek, które są źródłem pierwiastków potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania skóry.
DZIAłANIE: łagodnie ściągająco, antybakteryjnie, matująco, ściągająco, rewitalizująco, zapobiega świeceniu sie, łagodzi podrażnienia, regeneruje odświeża, odżywia, wygładza, chroni skórę przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych,
Kolor ktory mam to Transparent Beige 03
Na poczatku myslalam ze bedzie duuzo za jasny i po nalozeniu go na twarz gabeczka zeczywiscie bardzo sie odznaczal, niewiem czemu. Dobiero jak sprobowalam nalozyc go pedzelkiem bylam w stanie uzyskac naprawde fajny efekt.
Ma bardzo malutkie drobinki ktore wedlug mnie fajnie wtapiaja sie w skore.Ostatnio uzywam go na podklad i swiecenie jest rzeczywiscie eliminowane,jednak nie na dlugo.Jakies 4 godziny i twarz wymaga u mnie poprawki...
Nie zauwazylam zeby w jakikolwiek sposob lagodzil podrazenia czy tez odzywial. Poprostu jest dla mnie fajnym koncowym etapem malowania sie. Uzywa sie go dosc latwo . Opakowanie tez bardzo mi sie podoba, w dodatku ma jakby dodatkowe zamkniecie dzieki czemu nie wysypuje sie jego nadmiar ;)
Niewiem nawet ile kosztowal ,dostalam go on kolezanki mojej mamy. Wydaje mi sie ze sama bym go sobie nie kupila,biorac pod uwage nawet fakt ze nie uzywalam do tej pory takiego kosmetyku.
Z racji ze juz jest, czemu nie,pobawic sie nim moge.
Jest poprostu takim zastepstwem, z racji ze przewaznie uzywam pudrow prasowanych.
Mimowszystko jesli ktos lubi sypkie i delikatne pudry to polecam.
Czy ktos z was ma taki puder? I wie moze ile kosztuje,bo za nic nie moglam znalezc nigdzie jakiejs adekwatnej ceny ^^ .
Pozdrawiam i milej soboty =)
Mowa o pudrze Ellen Betrix
Producent : NATURALNY PUDER SYPKI DO CERY TRADZIKOWEJ I TłUSTEJ (dopasowuje się do koloru cery) Puder produkowany na bazie naturalnych glinek, które są źródłem pierwiastków potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania skóry.
DZIAłANIE: łagodnie ściągająco, antybakteryjnie, matująco, ściągająco, rewitalizująco, zapobiega świeceniu sie, łagodzi podrażnienia, regeneruje odświeża, odżywia, wygładza, chroni skórę przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych,
Kolor ktory mam to Transparent Beige 03
Na poczatku myslalam ze bedzie duuzo za jasny i po nalozeniu go na twarz gabeczka zeczywiscie bardzo sie odznaczal, niewiem czemu. Dobiero jak sprobowalam nalozyc go pedzelkiem bylam w stanie uzyskac naprawde fajny efekt.
Ma bardzo malutkie drobinki ktore wedlug mnie fajnie wtapiaja sie w skore.Ostatnio uzywam go na podklad i swiecenie jest rzeczywiscie eliminowane,jednak nie na dlugo.Jakies 4 godziny i twarz wymaga u mnie poprawki...
Nie zauwazylam zeby w jakikolwiek sposob lagodzil podrazenia czy tez odzywial. Poprostu jest dla mnie fajnym koncowym etapem malowania sie. Uzywa sie go dosc latwo . Opakowanie tez bardzo mi sie podoba, w dodatku ma jakby dodatkowe zamkniecie dzieki czemu nie wysypuje sie jego nadmiar ;)
Niewiem nawet ile kosztowal ,dostalam go on kolezanki mojej mamy. Wydaje mi sie ze sama bym go sobie nie kupila,biorac pod uwage nawet fakt ze nie uzywalam do tej pory takiego kosmetyku.
Z racji ze juz jest, czemu nie,pobawic sie nim moge.
Jest poprostu takim zastepstwem, z racji ze przewaznie uzywam pudrow prasowanych.
Mimowszystko jesli ktos lubi sypkie i delikatne pudry to polecam.
Czy ktos z was ma taki puder? I wie moze ile kosztuje,bo za nic nie moglam znalezc nigdzie jakiejs adekwatnej ceny ^^ .
Pozdrawiam i milej soboty =)
piątek, 17 lutego 2012
Deszczowo .
W koncu mamy piatek =)
Z racji ze dzisiaj mam troche czasu postanowilam napisac o zestawie do twarzy,ktory przywiozlam z polski jakies 3 tygodnie temu.
Seria under twenty WOW! ENERGY kremowy peeling + nawilzajacy krem do twarzy
Zakupione w naturze,ceny szczerze powiedziawszy nie pamietam ale za jeden produkt napewno mniej niz 20 zlotych.
Peeling jak obiecuje producent przywraca skorze energie i naturalna witalnosc,nawilza cere oraz zmiekcza i wygladza
Pachnie dosc fajnie,nie jest to jakis nachalny zapach i chetnie wracam do niego.
Po pierwszym uzyciu bylam przerazona,tym jak zachowala sie moja twarz. Od peelingow i tym podobnych oczekiwalam suchosci i sciagniecia twarzy,ktore musialam potem ``naprawiac`` kremami =)
Tutaj po uzyciu zostaje taka jakby warstewka ochronna,niewiem jak inaczej to okreslic, nie ma sciagniecia,zero suchosci.Balam sie ze to zapcha mi pory i bedzie apokalipsa xd .Ale nic takiego sie nie stalo. Po parunastu uzyciach moja twarz jest mieciutka jak tylek niemowlaka ^^
Krem tez nawilzajacy wedlug producenta nadaje skorze naturalny wyglad opalenizny,optymalnie nawilza i zmiekcza skore,rownoczesnie przywracajac jej promienny wyglad i energie.
Konstystencje ma dosc fajna. Zapach mi sie wogole nie podoba,porownujac do peelingu, krem mi poprostu smierdzi.Efektu opalania tez nie zauwazylam,chociaz meczylam sie z nim ponad dwa tygodnie. Meczylam sie bo wydaje mi sie ze mam zbyt tlusta skore i krem ten jest dla niej poprostu zbyt ciezki.Jedyne co jest fajne to to ze posiada filtry przeciwsloneczne i wit.C.
Reasumujac obydwa produkty fajne, peeling napewno jeszcze kupie,gdy bede miala okazje,ale krem dla mnie odpada ze wzgledu na moja tlusta skore.
Mam tez porownanie peelingow, takze z polski :
Pierwszy to Peeling myjacy z truskawka Joanny
-oczyszczona i odswiezona skora;gladsza i milsza w dotyku;przyjemnie pachnaca skora
Otwierajac go naprawde sie zawsze usmiechalam, bardzo podoba mi sie jego zapach i chociaz nie jest dla mnie jakos bardzo truskawkowy, to pachnie slodko i tak cieplutko.Bardzo delikatnie zluszcza skore,musialam sie nagimnastykowac zeby jakos mocniej sie podrapac drobinkami ^^
Ktorych jest dosc duzo,co lubie. Bardzo dobrze sie pieni(jak na peeling) Troche mnie wysuszyl, jednak wystarczy posmarowac sie jakims balsamem i skora jest naprawde fajna.
Drugi peeling Sweet secret o zapachu trufli i migdalow .
Na poczatku bardzo spodobal mi sie jego zapach i konsystencja galaretki. Chyba jakos po dwoch czy trzech uzyciach i to i to zaczelo mi bardzo przeszkadzac. Zapach stal sie dla mnie zbyt intensywny a konstystencja przeszkadzala w dobrym rozprowadzeniu,caly czas mi wszystko uciekalo ;)
Peeling ten jest napewno mocniejszy od tego z Joanny. Nie trzeba sie mocno nameczyc,zeby uzyskac efekt dosc mocnego zluszczenia. Przeszkadzalo mi to ze praktycznie sie nie pienil i trudno mi bylo go zmyc,zawsze przy wcieraniu balsamem znajdywalam jeszzce jakies drobinki ^^ A i wysuszal tez duzo mocniej niz ten z Joanny.Mialam po nim bardzo sciagnieta skore,ktora bez balsamu zmienilaby sie chyba w pergamin ^^
A tu juz kawka po szkole =)
Milego dnia i pozdrawiam .
Z racji ze dzisiaj mam troche czasu postanowilam napisac o zestawie do twarzy,ktory przywiozlam z polski jakies 3 tygodnie temu.
Seria under twenty WOW! ENERGY kremowy peeling + nawilzajacy krem do twarzy
Zakupione w naturze,ceny szczerze powiedziawszy nie pamietam ale za jeden produkt napewno mniej niz 20 zlotych.
Peeling jak obiecuje producent przywraca skorze energie i naturalna witalnosc,nawilza cere oraz zmiekcza i wygladza
Pachnie dosc fajnie,nie jest to jakis nachalny zapach i chetnie wracam do niego.
Po pierwszym uzyciu bylam przerazona,tym jak zachowala sie moja twarz. Od peelingow i tym podobnych oczekiwalam suchosci i sciagniecia twarzy,ktore musialam potem ``naprawiac`` kremami =)
Tutaj po uzyciu zostaje taka jakby warstewka ochronna,niewiem jak inaczej to okreslic, nie ma sciagniecia,zero suchosci.Balam sie ze to zapcha mi pory i bedzie apokalipsa xd .Ale nic takiego sie nie stalo. Po parunastu uzyciach moja twarz jest mieciutka jak tylek niemowlaka ^^
Krem tez nawilzajacy wedlug producenta nadaje skorze naturalny wyglad opalenizny,optymalnie nawilza i zmiekcza skore,rownoczesnie przywracajac jej promienny wyglad i energie.
Konstystencje ma dosc fajna. Zapach mi sie wogole nie podoba,porownujac do peelingu, krem mi poprostu smierdzi.Efektu opalania tez nie zauwazylam,chociaz meczylam sie z nim ponad dwa tygodnie. Meczylam sie bo wydaje mi sie ze mam zbyt tlusta skore i krem ten jest dla niej poprostu zbyt ciezki.Jedyne co jest fajne to to ze posiada filtry przeciwsloneczne i wit.C.
Reasumujac obydwa produkty fajne, peeling napewno jeszcze kupie,gdy bede miala okazje,ale krem dla mnie odpada ze wzgledu na moja tlusta skore.
Mam tez porownanie peelingow, takze z polski :
Pierwszy to Peeling myjacy z truskawka Joanny
-oczyszczona i odswiezona skora;gladsza i milsza w dotyku;przyjemnie pachnaca skora
Otwierajac go naprawde sie zawsze usmiechalam, bardzo podoba mi sie jego zapach i chociaz nie jest dla mnie jakos bardzo truskawkowy, to pachnie slodko i tak cieplutko.Bardzo delikatnie zluszcza skore,musialam sie nagimnastykowac zeby jakos mocniej sie podrapac drobinkami ^^
Ktorych jest dosc duzo,co lubie. Bardzo dobrze sie pieni(jak na peeling) Troche mnie wysuszyl, jednak wystarczy posmarowac sie jakims balsamem i skora jest naprawde fajna.
Drugi peeling Sweet secret o zapachu trufli i migdalow .
Na poczatku bardzo spodobal mi sie jego zapach i konsystencja galaretki. Chyba jakos po dwoch czy trzech uzyciach i to i to zaczelo mi bardzo przeszkadzac. Zapach stal sie dla mnie zbyt intensywny a konstystencja przeszkadzala w dobrym rozprowadzeniu,caly czas mi wszystko uciekalo ;)
Peeling ten jest napewno mocniejszy od tego z Joanny. Nie trzeba sie mocno nameczyc,zeby uzyskac efekt dosc mocnego zluszczenia. Przeszkadzalo mi to ze praktycznie sie nie pienil i trudno mi bylo go zmyc,zawsze przy wcieraniu balsamem znajdywalam jeszzce jakies drobinki ^^ A i wysuszal tez duzo mocniej niz ten z Joanny.Mialam po nim bardzo sciagnieta skore,ktora bez balsamu zmienilaby sie chyba w pergamin ^^
A tu juz kawka po szkole =)
Milego dnia i pozdrawiam .
czwartek, 16 lutego 2012
Konkurs
Dzis na szybko, jutro egzamin z Histori,takze nic madrego nie napisze.
Jedyne czym chcialam sie pochwalic to tym ze biore udzial w konkursie u beauty wizaz
bardzo sie ciesze ,bo nigdy jeszcze nie korzystalam z produktow Mrs Potter's.A i zarazem to pierwszy konkurs w jakim biore udzial,trzymam za siebie kciuki ^^
Jedyne czym chcialam sie pochwalic to tym ze biore udzial w konkursie u beauty wizaz
bardzo sie ciesze ,bo nigdy jeszcze nie korzystalam z produktow Mrs Potter's.A i zarazem to pierwszy konkurs w jakim biore udzial,trzymam za siebie kciuki ^^
wtorek, 14 lutego 2012
Walentynki
Wesolego Dnia Walentego =)
Z racji ze mamy walentynki a zarazem zime ,nadaza sie okazja do napisania czegos o pielegnacji ust.
Moje usta bardzo lubia wysychac pekac krwawic i czesto bolec,wystarczy ze zapomne o nich na dwa dni a one juz wolaja o pomste do nieba.
Pierwszym z balsamow ktory mnie ratuje jest Blistex.
Dla mnie to najlepsze co moze uratowac usta w naprawde kiepskim stanie.Uzywam na noc,nakladajac dosc gruba warstwe,wstaje rano i moje usta sa znowu gladkie i idealne do calowania =)
Kolor zolty,konstystencja dosc zbita.Masc jest bardzo wydajna.Koncze ja juz z jakies 4 miesiace ;)
Alternatywa zawsze moze byc carmex,ktory dla mnie jednak ma ochydny smak i po posmarowaniu nim ust jest mi zawsze po nim niedobrze z racji ze czesto je oblizuje.
Szminek jako szminek praktycznie nie uzywam,czasem zdazy mi sie na impreze pomalowac troche,przewaznie na czerwono.
Pomadka z MaxFactora lipfinity ,dwustronna odrazu z blysczykiem 560,to jedyne co czasami uzywam :
tu na samym dole=)
Z racji ze mamy walentynki a zarazem zime ,nadaza sie okazja do napisania czegos o pielegnacji ust.
Moje usta bardzo lubia wysychac pekac krwawic i czesto bolec,wystarczy ze zapomne o nich na dwa dni a one juz wolaja o pomste do nieba.
Pierwszym z balsamow ktory mnie ratuje jest Blistex.
Zamkniety w malym sloiczku,pachnie mietowo i dla mnie zalatuje troche kamfora.Po nalozeniu mamy efekt chlodzenia i duzego nawilzenia,ktore utrzymuje sie jakis czas.Troche skleja usta,ale mi akurat to nie przeszkadza.Nastepny jest Bebe o lekko rozowym odcieniu.Wedlug mnie nie pachnie niczym ^^Jest malo nawilzajace ale cos tam zawsze pomoze.
Masc Nagietkowa
wedlug producenta:
Działanie maści oparte jest na biologicznie aktywnych substancjach zawartych w wyciągu z kwiatostanów nagietka. MAŚĆ NAGIETKOWA stosowana jest również, z dobrym skutkiem, w leczeniu stłuczeń, a także miejsc po ukąszeniu owadów.Dla mnie to najlepsze co moze uratowac usta w naprawde kiepskim stanie.Uzywam na noc,nakladajac dosc gruba warstwe,wstaje rano i moje usta sa znowu gladkie i idealne do calowania =)
Kolor zolty,konstystencja dosc zbita.Masc jest bardzo wydajna.Koncze ja juz z jakies 4 miesiace ;)
Alternatywa zawsze moze byc carmex,ktory dla mnie jednak ma ochydny smak i po posmarowaniu nim ust jest mi zawsze po nim niedobrze z racji ze czesto je oblizuje.
Szminek jako szminek praktycznie nie uzywam,czasem zdazy mi sie na impreze pomalowac troche,przewaznie na czerwono.
Pomadka z MaxFactora lipfinity ,dwustronna odrazu z blysczykiem 560,to jedyne co czasami uzywam :
tu na samym dole=)
Pozostale to szminki z Catrice,Maybelline i jedna chyba z Avonu,wszystkie zakupione z postanowieniem uzywania ich...
Milych walentynek wszystkim ,pieknych ust i duzo usmiechu =)
Pozdrawiam.
poniedziałek, 13 lutego 2012
Cudenko =)
Jest nia Colossal Volum od Maybelline
Opis Produktu:
Żel zawarty w formule maskary Colossal zwiększa objętość, wielopoziomowa szczoteczka dokładnie rozczesuje i nadaje rzęsom pożądany kształt. Żadna inna maskara nie osiągnie takiego efektu - 9 X większa objętość rzęs. Formuła Colo SSal Volum Express i opatentowana budowa szczoteczki pogrubiają rzęsy bez pozostawiania grudek. Dwa kolory: Classic Black i Glam Black.
Ma dosc duza szczoteczke,co bylo dla mnie na poczatku malutkim problemem.
Jednak po jakims czasie mozna sie przyzwyczaic. Maskary sa rozne, tansze,drozsze,lepsze,gorsze. Ta nie zawiodla mnie nigdy.Nawet po sporcie,czy nadmiernym poceniu latem nie tworza mi sie grudki czy nie osypuje mi sie. Raz po imprezie zasnelam pomalowana,wstajac rano dalej wygladalam dosc dobrze xd
Wystarczy chwila aby dobrze sie pomalowac ,uzyskujac efekt duzo lepszy niz sie na poczatku spodziewalam.Konstystencje ma dosc gesta,czasami potrafi skleic mi rzesy. Na koncu szczoteczki osiada sie dosc duzo tuszu. Takze za 25 zlotych mamy wedlug mnie male cudo w jak dla mnie dosc porecznej tubce ;)
Na zdjeciu mamy jedna warstwe.Malowane przed wyjsciem do szkoly,na szybko a wyglada w poruwnaniu do efektow jakie dawaly mi inne maskary calkiem niezle =)
Z czystym sercem moge ja polecic kazdemu .(Chyba ze nie lubicie duzych szczoteczek)
Pozdrawiam
niedziela, 12 lutego 2012
tinted sushine gel
Tak jak w tytule ,mowa o zelu opalajacym od Agnes B. Szukalam w internecie jakis informacji o nim,ale lipa.Nigdzie nic nie znalazlam,i teraz niewiem czy go juz nie produkuja czy poprostu popadl w zapomnienie. Calosc wyglada tak:
Zwykla biala tubka z czarna zakretka,dosc poreczna.Opakowanie proste,podoba mi sie .
Dla mnie zel ten jest swietna alterntywa dla solarium.Osobiscie mam jasna cere i zima wygladam chorobliwie blado,a na solarium chodzic nie lubie.Na tubce nic o skladnie nie ma,a ze opakowanie dawno poszlo w zapomnienie nie mam pojecia co w srodku jest .
wyglada troche blee ale po rozsmarowaniu stapia sie w skore co daje naturalny efekt opalenizny.
A i powiem ze uzywajac samoopalaczy zawsze koncze z jakas plama a przy tym problemu nie ma..
Zapach ma tez dosc neutralny ,czuc moze troche wanili ale to wszystko.
tu na zdjeciu staralm sie zlapac efekt ,ale no coz zawodowcem nie jestem pozatym zdjecie robione wieczorem,mysle jednak ze mimowszystko cos tam widac ^^
Jesli ktos z was go gdzies znajdzie ,badz wie gdzie mozna go dostac to prosze o kontakt, jesli ktos ma a nie jest przekonany to jak najbardziej polecam, zel ani nie wysusza,ani nie zostawia po sobie trwalych sladow,takze po samej konsystencji nie zapycha porow ani nie sprawia zadnych innych przykrych niespodzainek.
To by bylo na tyle o moim ulubionym sloncu w tubce =)
Pozdrawiam
Zwykla biala tubka z czarna zakretka,dosc poreczna.Opakowanie proste,podoba mi sie .
Dla mnie zel ten jest swietna alterntywa dla solarium.Osobiscie mam jasna cere i zima wygladam chorobliwie blado,a na solarium chodzic nie lubie.Na tubce nic o skladnie nie ma,a ze opakowanie dawno poszlo w zapomnienie nie mam pojecia co w srodku jest .
wyglada troche blee ale po rozsmarowaniu stapia sie w skore co daje naturalny efekt opalenizny.
A i powiem ze uzywajac samoopalaczy zawsze koncze z jakas plama a przy tym problemu nie ma..
Zapach ma tez dosc neutralny ,czuc moze troche wanili ale to wszystko.
tu na zdjeciu staralm sie zlapac efekt ,ale no coz zawodowcem nie jestem pozatym zdjecie robione wieczorem,mysle jednak ze mimowszystko cos tam widac ^^
Jesli ktos z was go gdzies znajdzie ,badz wie gdzie mozna go dostac to prosze o kontakt, jesli ktos ma a nie jest przekonany to jak najbardziej polecam, zel ani nie wysusza,ani nie zostawia po sobie trwalych sladow,takze po samej konsystencji nie zapycha porow ani nie sprawia zadnych innych przykrych niespodzainek.
To by bylo na tyle o moim ulubionym sloncu w tubce =)
Pozdrawiam
sobota, 11 lutego 2012
Blog o wszystkim i o niczym. Przedewszystkim o tym co wpadnie mi w rece i bedzie warte paru slow.
Kosmetyki- coz czarna dziura,nie ma co.Albo uzywam ich za duzo na raz albo calkiem sie zapominam i chodze po swiecie jak rozwichurzona miotla, na dodatek taka z bardzo dlugim starzem =)
Moze dzieki temu ze zaczne o nich pisac wyrobie sobie jakas systematycznosc i co tu duzo mowic przestane straszyc ludzi na ulicach :)
Na poczatek zaczne od mojego ostatniego zakupu ktory mial byc pruba sil ,a zaskoczyl mnie bardzo pozytywnie :)
Eyeliner z Essence w zelu
razem z pedzelkiem kosztowalo mnie to jakies 4,50 euro co kalkulujac daje nam jakies 20 zlotych,pozatym w Pl jest na pewno rownie powszechnie dostepny jak i tu np. w Naturze Konsystencje ma dosc gesta co mnie zdziwilo,bo przyzwyczajana bylam do tych z tubek,bardziej swiecacych i lejacych sie linerow.Jednak po nalozeniu na oko jest rownie swietny jak i one,jesli nie lepszy .Jest to jeden z najtrwalszych linerow jaki uzywalam.Przy normalnym demakijazu jest go dosc ciezko zmyc,musialam sie troche nameczyc, a moj lek do pedzelka zostal zapomniany zaraz po pierwszym uzyciu =) Takze polecam.
Pozdrawiam =)
Kosmetyki- coz czarna dziura,nie ma co.Albo uzywam ich za duzo na raz albo calkiem sie zapominam i chodze po swiecie jak rozwichurzona miotla, na dodatek taka z bardzo dlugim starzem =)
Moze dzieki temu ze zaczne o nich pisac wyrobie sobie jakas systematycznosc i co tu duzo mowic przestane straszyc ludzi na ulicach :)
Na poczatek zaczne od mojego ostatniego zakupu ktory mial byc pruba sil ,a zaskoczyl mnie bardzo pozytywnie :)
Eyeliner z Essence w zelu
razem z pedzelkiem kosztowalo mnie to jakies 4,50 euro co kalkulujac daje nam jakies 20 zlotych,pozatym w Pl jest na pewno rownie powszechnie dostepny jak i tu np. w Naturze Konsystencje ma dosc gesta co mnie zdziwilo,bo przyzwyczajana bylam do tych z tubek,bardziej swiecacych i lejacych sie linerow.Jednak po nalozeniu na oko jest rownie swietny jak i one,jesli nie lepszy .Jest to jeden z najtrwalszych linerow jaki uzywalam.Przy normalnym demakijazu jest go dosc ciezko zmyc,musialam sie troche nameczyc, a moj lek do pedzelka zostal zapomniany zaraz po pierwszym uzyciu =) Takze polecam.
Pozdrawiam =)
Subskrybuj:
Posty (Atom)